Byle do przodu
Czekanie na ten tom przygód Harry'ego dłużyło się niemiłosiernie. Natchnienia nie wolno poganiać, więc czekaliśmy, aż 15.07.2005 o „godzinie zero” przekonaliśmy się, że niektóre motywy z dzieła pani Rowling twórcy fan fiction już sami wymyślili. Mieliśmy do czynienia z niespotykaną falą tłumaczeń amatorskich, bo zaistnieć chcieli nawet tacy, co na tłumaczeniu, języku angielskim, polskim i w ogóle na czymkolwiek nie znają się wcale. Obserwowaliśmy tzw. Szmaragdową Rewolucję, niezbyt racjonalną inicjatywę zmuszenia wydawnictwa do szybszego wydania książki, jakby dotąd nikt nie wiedział, że tłumaczenie jest pracą, która trwa. I gdy wreszcie dostaliśmy do rąk księgę o okładce w odcieniach zieleni, okazało się, że historia się powtarza, zaklęcie Maltranslatora ma się świetnie, redakcja zamiast pracować woli… dyskredytować z wydawnictwem dzieło fanów, a korekta pewnie zakłada, że to nie jej sprawa.
Podczas tworzenia poniższej listy korzystałem z wydania w twardej okładce, numer ISBN 83-7278-168-0. Dedykuję ją Armii Świstaka, której zawdzięczamy, że oficjalne tłumaczenie jest z czym porównywać, oraz wszystkim, którzy nie czytają inaczej niż ze zrozumieniem i nie zadowalają się tym, że książkę da się zrozumieć.
Radiowiec